TOMASZ KOWALCZYK urodził się w 1937 roku w Zamościu. Od urodzenia do dzisiaj mieszka w części miasta nazywanej „Karolówką”. Z czasów wojny i okupacji ma wiele wspomnień, wspomnień widzianych „oczyma dziecka”. Jako pięciolatek obserwował dantejskie sceny, jakie odbywały się w obozie jenieckim dla Rosjan, który Niemcy usytuowali w tej dzielnicy.

 Jego ojciec - Feliks, był kolejarzem, a mama - Janina, zajmowała się domem i dziećmi (pan Tomasz miał brata Jana). Gdy wybuchła wojna, ojca często nie było w domu. Od 1943 roku rodzice prawdopodobnie działali w ruchu oporu. Ojciec dostarczał partyzantom informacji na temat kursowania pociągów i wziął udział w wysadzeniu składu z amunicją i żywnością dla Niemców. Po tym wydarzeniu został „w lesie”. Złożył przysięgę w oddziale „Topoli” (Armia Krajowa) i od tego czasu rzadko bywał w domu, który prowadziła mama z pomocą dziadków, którzy mieszkali na drugim końcu miasta.

Tomasz bardzo często chodził z mamą do miasta i do krewnych.  Słoneczny dzień 23 czerwca1943 okazał się dniem feralnym – wracali z mamą do domu, kiedy zatrzymał ich niemiecki patrol. Została zrewidowana i … przepłaciła to życiem. Tak się przestraszyła, że po powrocie do mieszkania zasłabła i zmarła na oczach dziecka. Ojciec był na pogrzebie. Pan Tomasz pamięta jak niósł jego i brata na rękach...

Rok po śmierci mamy ojciec  poległ w bitwie pod Osuchami (25 czerwca 1944 r.)
Dziećmi, które zostały w domu na Karolówce, zajmowali się dziadkowie, wujostwo.

Mały Tomasz często pokonywał ogromny, jak dla dziecka, dystans między Karolówką a ulicą Szwedzką, czy Reymonta, które leżały na drugim końcu miasta. Wędrując tak do krewnych mijał obóz przesiedleńczy, mijał niemieckie patrole, oddziały, ale na szczęście nikt go nie zaczepiał.

Wiele obrazów wryło mu się w pamięci: drewniana zabudowa Zamościa, której już nie ma, budynki szpitala, czynszowe kamienice przy ul. Lubelskiej. W pamięci miał też ludzi, postaci sąsiadów z Karolówki. Jako dziecko słyszał, że ktoś zginął, kogoś Niemcy wywieźli na roboty do Rzeszy, albo do Auschwitz.

Jako dorosły człowiek postanowił  uczcić ich pamięć najpierw publikacją, a później - przy pomocy życzliwych ludzi -  tablicą z nazwiskami w kościele na Karolówce.
Była to żmudna, badawcza praca. W publikacji zgromadził biogramy ze zdjęciami mieszkańców Karolówki, którzy zginęli w czasie II wojny, w różnych okolicznościach. Są tam też informacje i fotografie jego rodziców.

W powojennych czasach, ukończył Technikum Mechaniczno – Elektryczne i 45 lat przepracował w Zakładzie Energetycznym. Założył rodzinę. Zamość kocha nad życie i wie o nim prawie wszystko. Zna każdy zakątek, każdą ulicę... Fascynuje go nie tyle Stare Miasto, co miejsca, które są dokoła.
FAKTY HISTORYCZNE ZWIĄZANE Z BIOGRAFIĄ

1. Obóz jeniecki na Karolówce. Na terenie osiedla Karolówka od lipca do grudnia 1941 roku funkcjonował niemiecki obóz jeniecki Stalag 325. Więziono w nim w nieludzkich warunkach ok.18 tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej. Blisko 16 tysięcy z nich zmarło z głodu i chorób lub zostało wymordowanych przez niemiecką załogę po próbie buntu w listopadzie 1941roku. Ofiary niemieckiej zbrodni spoczywają na cmentarzu wojennym przy ul. Szwedzkiej".

2. Oddział ppor. Jana Kryka „Topoli” stacjonował w Helacinie Wielkim. Nieopodal, w latach 1943 – 44  była „leśna” szkoła podoficerska i szpital partyzancki, a także bunkier komendanta por. „Wira”

3. Bitwa pod Osuchami - 24 - 26 czerwca 1944 r. Odbyła się w lasach Puszczy Solskiej i była punktem kulminacyjnym niemieckiej akcji przeciwpartyzanckiej Sturmwird II. Około 300 poległych uczestników bitwy zostało pochowanych w nekropolii przy drodze z Józefowa do Łukowej na północ od Osuch.